Zachodnia strona ogrodu

 

krzeslo-w-altanieKolejna część ogrodu to najstarsze miejsce w którym dom łączy się z ogrodem. Nazwałam ją przewrotnie zachodnikiem ponieważ najciekawiej wygląda późnym popołudniem i wraz z zachodem słońca. Mieści się tu altana opleciona dużymi liśćmi winogrona o jasnych słodkich owocach. Przepięknie wygląda późną wiosną i latem ocieniając to miejsce i dając przyjemny chłód. Lata temu teść samodzielnie uspawał ją z metalowych elementów pierwotnie pomalowana była na biały kolor, aktualnie po renowacji jest brązowa z poliwęglanowym zadaszeniem. Nie polecam tego materiału budowlanego, po pierwszej burzy gradowej plastik popękał. Wkrótce planuje zmienić daszek na mocniejszy, żeby spokojnie w ciepły letni deszcz móc zagrać w altanie w karty.

Tuz koło domu jablon-biala-nalewrośnie jabłoń „Biała nalew” dająca pyszne pierwsze jabłka. Drzewo niestety ostatnio zaczyna chorować, ma duże uszkodzenia kory i obawiam się, że długo nie pożyje. Jest to pamiątkowa rodzinna jabłoń, posadzona przez dziadka męża, dlatego też wzięłam sobie za honor przeszczepienie jej w inne miejsce i to z powodzeniem. Teraz przyjdzie czas na fachowe szczepienie na podkładce, a nie na innej odmianie jabłoni w tym przypadku to bodajże Champion. Pod drzewem jabłoni, kaliny koralowej i wierzby mandżurskiej posadziłam różne odmiany funkii, paproci, różaneczników i azali.

Rosną tu też peonie i róże teściowej, które dzielnie czekają na przeprowadzkę w słoneczne miejsce.


Oddzieliłam to miejsce od sadu zimozielonym żywopłotem z laurowiśni (na zdjęciu jednoroczne sadzonki, przyrost roczny 50 %) posadziłam również różę pomarszczoną o różowych kwiatach i pięknym zapachu.

Uwielbiam hortensje, ale tylko takie które dają sto procent powodzenia w kwitnieniu, w moim przypadku są to Annabelle i Lamelight.

Z dwóch buków kolumnowych „Dawick gold”zamierzam uformować zieloną bramę do ogrodu różanego. W dalszej części zaplanowałam rabaty romantyczne o nieco formalnym stylu, drewnianą ławeczkę i poidełko dla ptaków, które wypatrzyłam w internecie. Będzie to ciepłe, pachnące, miejsce do czytania książek i odpoczynku po pracy.

Aktualnie w tym miejscu utworzyłam rabatę, której głównym założeniem było, aby non stop kwitły różnokolorowe kwiaty. Pięknie się wszystko sprawdziło, rośliny szybko się rozrosły, czekają na podzielenie kęp wiosną.

klon-zielonokory-pisane-kwiatamiPoczyniłam w tym miejscu również wstępne nasadzenia drzew są to grujecznik japoński o pięknie przebarwiających się i pachnących liściach jesienią, zielonolistny klon palmowy, klon zielonokory o pięknej, dekoracyjnej strukturze kory (zdjęcie obok) oraz jarzębina czerwonolistna.

Kilka lat odkładaliśmy wycinkę sadu jabłoniowego Cortlanda. Drzewa nie miały ochoty dobrze owocować, rok rocznie wchodziły w przemienność co oznacza, że w jednym roku kwitły obficie, a w kolejnym słabo. Duże rozrośnięte stare drzewa – do likwidacji. Po za tym stopniowo chcemy pozbywać się sadu z działki ograniczając w ten sposób trujące opryski. O tym wydarzeniu opisze w kolejnym poście.

Jeżeli coś zwróciło Twoją uwagę napisz proszę w komentarzu, zawsze chętnie przyjmuje nauki. Jeżeli chcesz o coś zapytać, czekam z niecierpliwością 🙂

Zapraszam również na Facebook i do subskrypcji bloga. Wkrótce będzie się działo, projektuję nową rabatę w miejscu sadu, żeby na wiosnę zacząć rewolucję w tym miejscu.

21 myśli w temacie “Zachodnia strona ogrodu

Add yours

  1. Żywopłot z laurowiśni? Gdzie wy wszyscy mieszkacie? 🙂 Pamiętam że pisałaś coś kiedyś o zagłębiu jabłoniowym… To co? Grójec czy cuś? Toż tam zimniej niż u mnie. Gdzie w tym wszystkim laurowiśnia? 😦

    Polubienie

    1. Wiesz co, u mnie to rzeczywiście wszystko jakoś dobrze rośnie 🙂 Kiedyś usłyszałam, że mam dobrą rękę do kwiatów (tfu odpukać). Podpatrzyłam taki żywopłot w Warszawie, świetnie kwitnie, nie przemarza to i u siebie posadziłam 🙂 rośnie w zacisznym osłoniętym miejscu, zobaczymy na wiosnę czy zakwitnie. Mam ogród w okolicach Warki. Uważam, że laurowiśni niema co się obawiać.

      Polubienie

  2. Mieszkam w Warszawie, miałam u siebie laurowiśnię, nawet w dość zacisznym miejscu. Ciągle przemarzała i wreszcie się jej pozbyłam. Trzymam kciuki za Twój żywopłot.
    Chcesz wycinać wszystkie, stare jabłonie? Szkoda, mogą stanowić tak piękną osnowę ogrodu…
    Bukowa brama to fajny pomysł.

    Polubienie

    1. Oj to mnie trochę przestraszyłaś tą laurowiśnią 🙂 ale próba nie strzelba… ostatnio byłam na wsi po tych mrozach i nawet zrobiłam zdjęcia, właściwie nic jej nie jest poza kilkoma uschniętymi liśćmi. Jabłonie zostają, ale nie wszystkie, mają już swoje lata i powoli się wykruszają. Czas na zmiany.

      Polubienie

Dodaj komentarz

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑